Strona w budowie


Artykuły i wycinki prasowe   Powróć do listy

Polecam także pracę magisterską na ten bardzo ciekawy temat:

http://members.chello.pl/g.sosinski/  

 

O INSTYTUCJI MAŁŻEŃSTWA

Autor: Karol Koranyi.

Sposobem zawarcia małżeństwa było kiedyś kupno żony, które z czasem przekształciło się w kupno władzy (mundium) nad niewiastą od jej m u n t w a l d a, czyli tego, komu podlegała. Był to pierwotnie jednolity akt prawny o charakterze umowy realnej, na mocy której munwald otrzymywał cenę kupna (pretium uxoris), a jednocześnie oddawał narzeczonemu niewiastę. Z czasem, gdy zawarcie małżeństwa zaczęło się odbywać w drodze umowy formalnej, akt ten rozpadł się na akt zmówin (desponsatio) i zdawiny (ślub). Zmówiny stanowiły umowę, na mocy, której narzeczony płacił cenę kupna muntwaldowi, ten zaś wręczał mu różdżkę (festukę) jako zakład (vadium) dokonania zdawin w oznaczonym terminie. Z czasem weszło w zwyczaj znany już ze starożytnego Rzymu, że narzeczony wręczał przy zmówinach pierścionek (anulus). Był on pozornym świadczeniem w miejsce ceny kupna, albo też przedstawiał się jako zadatek lub też był środkiem zapewnienia mocy zawartej umowy.

Jeśli zmówin nie było, władza nad żoną, pomimo ślubu pozostawała przy munwaldzie. Zmówiny nakładały na narzeczoną obowiązek wierności. Zdawiny nie były tylko zwykłym wykonaniem umowy, lecz uroczystą czynnością prawną, której treścią był ślub i symboliczne wzięcie na kolana lub objęcie czy też uchwycenie ręki żony przez męża. Po zdawinach następowało przewiezienie żony do domu męża (deductio in domum mariti). Małżeństwo było czynnością czysto świecką. Nazajutrz po ślubie pobłogosławienie zawartego małżeństwa przez kapłana w niczym nie zmieniało jego świeckiego charakteru. Kościół dążył do wprowadzenia różnego rodzaju przeszkód małżeńskich i kontroli nad ich przestrzeganiem, uzyskując za Karola Wielkiego poparcie władzy świeckiej. Szczególne znaczenie miało wprowadzenie przeszkody z pokrewieństwa (impedimentum consaguinitatis), oraz   przeszkody z powinowactwa (impedimentum affinitatis). Z czasem za nieważne uznane zostały małżeństwa w linii prostej między wstępnymi i zstępnymi bez ograniczenia, zaś w linii bocznej między krewnymi aż do siódmego stopnia pokrewieństwa (computatio canonica). Obok komputacji kanonicznej istniała jeszcze przy obliczaniu stopni pokrewieństwa komputacja rzymska, według której oznacza się pokrewieństwo wedle ilości urodzeń, nie wliczając w to wspólnego przodka. W komputacji kanonicznej bierze się za podstawę nie liczenie ilości urodzin, lecz ilość generacji, – czyli odległości od wspólnego przodka. W przeciwieństwie do prawa rzymskiego, gdzie zlicza się rodzenia po jednej i po drugiej stronie, w prawie kanonicznym liczy się rodzenia tylko po stronie dłuższej.

 

Według komputacji rzymskiej                                               Według komputacji kanonicznej

spokrewnieni są:                                                                    spokrewnieni są:

                                                                   A

      B i C w  II stopniu                         !                !                     B i C w   I stopniu

      B i E w  III stopniu                       B               C                    B i E w  II stopniu

      D i E w  IV stopniu                       !                !                     D i E w  II stopniu

      B i G w  IV stopniu                       D              E                    B i G w III stopniu

      F i E w   V stopniu                        !                !                     F i E  w III stopniu

      F i G w  VI stopniu                       F               G                   F i G w  III stopniu     

Tak, więc np. wedle prawa rzymskiego rodzeństwo stryjeczne (D i E) spokrewnione jest w IV stopniu, wedle prawa kanonicznego w II stopniu. Wuj i siostrzenica ( B i E) spokrewnieni są wedle prawa rzymskiego w III stopniu, wedle prawa kanonicznego w II stopniu.

W linii bocznej prawo kanoniczne zabrania zawierania małżeństw do czwartego stopnia pokrewieństwa, czyli prawnuków po rodzeństwie. Zabronione było także małżeństwo między rodzicami chrzestnymi a pochrzestniakiem, między pochrzestniakiem a udzielającym chrztu, także rodziców chrzestnych między sobą oraz pochrzestniakiem a dziećmi chrzestnych rodziców.

 

         A              

 !               !

B              C   rodzeństwo

 !               !

D              E   dzieci rodzeństwa

 !               !

F              G   wnuki po rodzeństwie

 !               !

H              I   prawnuki po rodzeństwie

 !               !

K              L  praprawnuki po rodzeństwie

 !               !

M             N dzieci prawnuków po rodzeństwie

 !               !

·                              P  wnuki prawnuków po rodzeństwie

Uważa się za kazirodcze małżeństwo pomiędzy zięciem a teściową, teściem a synową, ojczymem a pasierbicą, pasierbem a macochą, stryjem a bratanicą, wujem a siostrzenicą, między bratem zmarłego męża a pozostałą po nim wdowę, między siostrą zmarłej żony a jej mężem, szwagierką i szwagrem, bratankiem a stryjenką. Za małżeństwo z macochą groziła kara śmierci.

Żywe były tradycje zawierania małżeństw przez porwanie (raptus). Świadczą o tym postanowienia zawarte w prawach szczepowych zaś uchwały soborów i synodów kościelnych przewidywały kary. Od porwania dokonanego wbrew woli niewiasty zaczęto odróżniać uprowadzenie.

Jeżeli chodzi o zgodę niewiasty na małżeństwo, to pierwotnie decydowała zgoda muntwalda, Zaskakujące, ale właśnie w uprowadzeniu to niewiasta decydowała o wyborze męża zgadzając się na nie.

Kościół pierwotnie niechętnie odnosił się do powtórnego małżeństwa wdów i wdowców, traktując je jako rodzaj bigamii. Dopiero Karol Wielki wprowadził przeszkodę zrywającą powtórne małżeństwo, gdy nastąpiło przed upływem 30 dni od śmierci małżonka.

W prawie świeckim rozwód mógł nastąpić za obopólną zgodą, przede wszystkim z powodu niezgodności charakterów. Rozwiązanie jednostronne przysługiwało w zasadzie mężowi z powodu cudzołóstwa żony (excepto causa fornicationis), nastawania na jego życie czy jej bezpłodności.

Kościół występował przeciwko rozwodowi, opierając się na słowach ewangelii. Dopiero w XI wieku zwyciężyła teza o bezwzględnej nierozwiązalności małżeństwa.

Żona znajdowała się pod opieką (mundium) i władzą męża. Musiała w razie przeniesienia się męża, udać się za nim. Mąż miał prawo karcenia żony. Żona mogła rozporządzać swoim majątkiem z wyjątkiem rzeczy czysto osobistych, tylko za zgodą męża, – ponieważ to on sprawował zarząd nad całym majątkiem rodziny. W skład majątku żony wchodziły: wyprawa i wiano. Wyprawę stanowiły szaty, klejnoty zwane „szczebrzuchem”, oraz przedmioty gospodarstwa domowego, która przyniosła ze sobą, jak łóżko z pościelą, ławę i krzesła. Wiano służyło jako zabezpieczenie materialne żony na wypadek owdowienia. Składało się z trzody, bydła i pieniędzy, ale także później z nieruchomości. Małżeństwo bez ustanowienia wiana kościół uważał za niepełnoprawne, a dzieci z niego zrodzone za nieślubne (filii naturales).

Uprawnienia ojca w stosunku do dzieci były nieograniczone, a czasem kara za niektóre przestępstwa ojca, spadała na dzieci. On decydował o ich małżeństwie. Mógł też zmusić córkę do wstąpienia do klasztoru. Z drugiej strony, to ojciec materialnie odpowiadał za przestępstwa popełnione przez dzieci. Władza ojcowska nad synem gasła dopiero z gospodarczym usamodzielnieniem się syna, gdy ten wydzielił mu część swego majątku, lub, gdy syn otrzymał spadek.

Dziecko zrodzone z luźnego związku (wylęganiec, pokrzywnik) nie pozostawało w żadnym związku z ojcem. Pozostawało ono w stosunku pokrewieństwa tylko z matką i członkami rodu matki. Pod wpływem kościoła stanowisko dzieci nieprawych uległo dalszemu pogorszeniu.

Instytucja opieki pełniona była z powodu wieku i z powodu płci. Pierwsza obejmowała opiekę nad nieletnimi synami i córkami zmarłego. Druga nad pełnoletnimi, ale niezamężnymi córkami zmarłego. Pierwotnie opiekę sprawował ród. W końcu ustaliła się zasada opieki jednostkowej, którą sprawował najbliższy krewny po mieczu (tutor legitmus). Z dojściem sieroty do lat męskich (verilis aetas) opieka gasła i opiekun obowiązany był wydać mu jego – a użytkowany przez opiekuna majątek, w stanie nieuszczuplonym.

Z biegiem lat w prawie małżeńskim zaznaczył się wyraźnie moment klasowy. Małżeństwo szlachcica z mieszczanką lub chłopką było zakazane. Magnat mógł się żenić tylko z kobietą równego sobie stanu. Małżeństwo szlachcica z mieszczką (tzw. małżeństwo morganatyczne) wymagało zezwolenia króla, które takowe udzielał niechętnie i tylko w wypadku poprawy materialnej występującego o pozwolenie szlachcica. Żona ani zrodzone dzieci nie uzyskiwała praw stanu męża i ojca ani nie mogli nosić jego nazwiska.

W XVIII wieku rozpoczęło się normowanie spraw małżeńskich wszystkich wyznań przez ustawodawstwo państwowe. Grunt do tego przygotowały dzieła prawników, którzy rozróżniali, gdy chodzi o małżeństwo katolickie, z jednej strony sakrament, z drugiej zaś umowę ściśle cywilną. Kościół zaś, dalej nie uznając rozwodów wprowadził separację od łoża i stołu (separatio quoad thorum et mensam).

Majątkowe prawo małżeńskie uległo po recepcji najmniejszym zmianom, choć obowiązywały różne systemy i różnice ze względu na stan oraz wyznanie. Powszechnie obowiązywał rzymski porządek dziedziczenia(ustalony w 118 noweli justyniańskiej). W pierwszej kolejności do spadku powołani byli zstępni i ich dzieci, w drugiej – wobec braku zstępnych zostali wstępni oraz rodzeństwo i ich dzieci, w trzeciej kolejności rodzeństwo przyrodnie i ich dzieci, a wreszcie pozostali krewni, przy czym bliżsi wyłączali dalszych. Przyjął się też obowiązek pozostawiania zstępnym i pozostałemu przy życiu małżonkowi – zachowku (Pflichttei).

W prawie małżeńskim ustanowionym przez cara Piotra I, dolna granica wieku dla mężczyzn wynosiła 20 lat, a dla kobiet lat 17. Dopiero ukaz z lipca 1830 r. ustanowił dolną granicę dla mężczyzn, 18 lat a dla kobiet, lat 16. Obowiązek uzyskania od wojewody zezwolenia na zawarcie małżeństwa, za które pobierali opłaty w pieniądzu lub bydle, został zniesiony dopiero w 1775 r. Szlachta przed ślubem musiała wykazać się elementarną znajomością arytmetyki i geometrii. Szlachcianka wydając się za nie szlachcica nadal zachowywała prawa swego stanu, zaś kobieta poślubiając szlachcica wchodziła do stanu, do którego należał mąż. Prawo majątkowe opierało się na całkowitej odrębności. Żona mogła swobodnie nim dysponować mając pełną zdolność działań prawnych, choć znajdowała się pod władzą męża mającego prawo jej karcenia. Dzieci podlegały w pełni władzy rodzicielskiej, którzy mogli je wynajmować do pracy na czas do 5 lat. Mogli nawet nieposłuszne, lub źle się prowadzące, oddać do domu poprawy. Dzieci żyjące pod dachem rodziców, choć pełnoletnie nie mogły bez zgody rodziców zawierać umów, zaciągać zobowiązań, wystawiać weksli. Szlachcic mógł adoptować tylko za zezwoleniem monarchy tylko krewnego i to jedynie wtedy, gdy nie miał krewnych zstępnych i bliskich bocznych. Opiekuna nad małoletnim dziedzicem majątku ustanawiał ojciec. Gdy tego nie zrobił prawnego opiekuna ustanawiał magistrat. Wydana przez Katarzynę II ordynacja o guberniach w 1775 r. przekazała sprawy opieki nad małoletnimi szlachcicami tzw. Opiece szlacheckiej przy każdym sądzie powiatowym. Ustawa z 1785 r. wprowadziła zamiast opiekunów instytucję kuratorów na małoletnimi trwająca do chwili ukończenia 21 roku życia.

Ukaz Piotra I z 1714 r. wprowadził zasadę, w myśl, której rodzice mający kilku synów mogli tylko jednego, obojętnie, którego ustanowić w testamencie dziedzicem nieruchomego majątku. Jeśli nie było synów dziedzicem mogła zostać któraś córka, której mąż musiał przyjąć nazwisko spadkodawcy. Dopiero Katarzyna II w 1731 r. wprowadziła zasadę podziału między majątkiem rodowym a majątkiem nabytym.

W chwili obecnej w Polsce ślub konkordatowy ma takie same skutki prawne jak ten zawarty w Urzędzie Stanu Cywilnego. Na trzy miesiące przed ustaloną datą ślubu trzeba udać się do kancelarii parafialnej, by zarezerwować termin. Trzeba posiadać przy sobie: Dowody osobiste, świadectwa chrztu i bierzmowania. Na ich podstawie zostanie sporządzony Protokół przedślubny oraz wyznaczony termin zapowiedzi, które będą ogłaszane w parafii narzeczonej i narzeczonego. Należy też zapisać się na Kurs przedmałżeński. Po zapowiedziach trzeba dostarczyć Zaświadczenie o ogłoszeniu tych, które miały miejsce w innej parafii oraz potwierdzenie uczestnictwa w naukach przedmałżeńskich. Należy także dostarczyć zaświadczenie z USC stwierdzające brak okoliczności uniemożliwiających wstąpienie w ten związek, jak np. brak rozwiązania poprzedniego małżeństwa cywilnego.

Na zawarcie ślubu cywilnego czeka się zwykle miesiąc. W USC należy przedstawić: dowody osobiste, skrócone odpisy aktów urodzeń narzeczonych i pisemne oświadczenia o braku okoliczności uniemożliwiających zawarcie związku, a także skrócony odpis aktu poprzedniego małżeństwa z urzędową adnotacją o rozwodzie czy też Wyrok sądu. Wdowiec lub wdowa musi przedstawić odpis aktu zgonu byłego małżonka. W dniu ślubu należy mieć ze sobą dowody osobiste.

Po ślubie konkordatowym nie trzeba zawiadamiać Urzędu Stanu Cywilnego o jego zawarciu. Należy to do obowiązków parafii, w której odbyła się uroczystość. Ksiądz ma na to pięć dni. Warto jednak sprawdzić, czy taka informacja dotarła do USC. Gdyby, bowiem z jakichś przyczyn tak się nie stało, w świetle prawa ślub będzie nieważny.

To, co narzeczeni posiadają przed ślubem jest tak zwanym – majątkiem odrębnym i po ślubie nie staje się wspólne. Również dochody z majątku odrębnego nie wchodzą we wspólność majątkową. Majątek odrębny każdego z małżonków może powiększać się w czasie trwania związku. Spadek, darowizna lub nagrody za osobiste osiągnięcia należą tylko do tego małżonka, który je otrzymał. Również dochody z majątku odrębnego nie pomnażają wspólnego majątku. Wszystko to, czego dorobią się małżonkowie po ślubie (meble, dom, samochód) staje się automatycznie majątkiem wspólnym. Przyjmuje się, że niezależnie od osobistego wkładu w gromadzenie wspólnego majątku, każde z małżonków jest właścicielem jego połowy, Małżeńska wspólność majątkowa nie zawsze jest wygodna. Jeżeli małżonkowie chcą, więc zachować dalej jej odrębność, muszą spisać taką umowę zwaną Intercyzą. Mogą to zrobić przed ślubem, jak i w czasie jego trwania. Spisanie intercyzy przed ślubem skutkuje tym, że w czasie trwania małżeństwa wspólny majątek nie powstaje. Spisanie intercyzy w trakcie trwania związku powoduje sytuację, że co było majątkiem wspólnym, pozostaje wspólne. Natomiast majątek zdobyty po podpisaniu umowy należy do tego z małżonków, który przyczynił się do jego powstania. Intercyza, aby była ważna, musi być sporządzona przez notariusza w fornir aktu notarialnego. Wymaga zgodnego oświadczenia woli obu stron. Nie może być sporządzona na wniosek jednego z małżonków bez zgody drugiego. Muszą ją podpisać oboje małżonkowie.